W kilku poprzednich materiałach opublikowanych na łamach portalu poruszono wiele wątków, które opisywały Wielkopolskę i życie jej mieszkańców w bardzo trudnym okresie lat 1917-1922, kiedy życie i praca dla odradzającej się z popiołów Polski były prawdziwą walką. Pokrótce przedstawiono w nich rolę Wielkopolan w walce zbrojnej, odbudowie i tworzeniu polskiego pokojowego życia społecznego, struktur organizacyjnych, a także ekonomii i gospodarki młodego państwa. Nie mniej interesujący jest jednak również ich wkład w odradzające się życie polityczne. W naszym regionie nie brakowało ważnych postaci, które kształtowały granice, prawo i zasady, na jakich budowano pierwsze lata niepodległej Rzeczypospolitej.

Bez heroicznej walki Wielkopolan o oswobodzenie i przyłączenie swego regionu, historycznej kolebki Polski do odrodzonej Rzeczypospolitej, jej historia mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Oprócz walki zbrojnej w okresie powstania wielkopolskiego, wojen o niepodległość i trwającej ponad wiek walki na każdym polu życia społecznego o przetrwanie tożsamości narodowej, mieszkańcy Wielkopolski dołożyli do procesu zmartwychwstania Polski dużo więcej. Do jej odbudowy użyli wszystkich sił, ofiarując swoją wytrwałą pracę. Dziesiątki tysięcy pełniły ją codziennie i rzetelnie – na roli, w fabrykach i w domach. Jednak, przypominając o wadze i sumienności pracy fizycznej Wielkopolan w przełomowych latach 1917-1922, nie można zapominać również o ogromie pracy umysłowej, prowadzonej w szkołach, na uczelniach, w organizacjach społecznych. Siła ducha i zaawansowanej myśli tego wyjątkowego regionu znajdowała przez stulecia wyraz w swoich przedstawicielach na arenie międzynarodowej i ogólnopolskiej – politykach rozmaitego formatu. Wśród wielkopolskich działaczy politycznych tamtego kluczowego w dziejach regionu i okresu Polski znajdziemy zarówno postaci wybitne i znane ogólnopolsko, jak i nieco mniej popularne, o znaczeniu przede wszystkim lokalnym, dość rzadko przypominane. Wszystkich łączyła postawa wobec polskiego dążenia do niepodległości i państwowości oraz wytrwała działalność w trudnym okresie pruskiego ucisku na przełomie XIX i XX wieku i w pierwszych latach po odrodzeniu Polski. To im zawdzięczamy utrzymanie polskości na naszych terenach, a następnie tworzenie prawnego i społecznego ładu, dzięki któremu młoda Polska powstała z trzech odłamów, funkcjonujących przez przeszło 120 lat w odrębnych systemach politycznych, ekonomicznych, gospodarczych, edukacyjnych, społecznych czy nawet kulturowych, jakimi mimo woli nawet najbardziej zachowawcze i patriotyczne społeczeństwo musiało przez ten czas nasiąknąć.

Skrót wiadomości o roli wielkopolskich działaczy politycznych w odbudowie Państwa Polskiego można rozpocząć od ciekawej i – z dzisiejszej perspektywy – nieoczywistej informacji, iż w tych szeregach nie brakowało w decydującym momencie kobiet. Jedną z takich niezwykłych postaci, nieczęsto wspominanych, była Franciszka Wilczkowiak zd. Dembska. Urodziła się 4 października 1880 roku w Bielewie w powiecie kościańskim. W 1902 roku wyszła za mąż za Michała Wilczkowiaka. Młode małżeństwo wyjechało do Westfalii w poszukiwaniu pracy – tak jak ok. 300 tysięcy innych Polaków na przełomie wieków. Mąż Franciszki pracował w kopalni niedaleko Wanne. Tam na emigracji Franciszka zaczęła zajmować się sprawami życia społecznego i politycznego. Swoją działalność w tych dziedzinach prowadziła w kręgach westfalskiej polonii, poczynając od lokalnego Koła Parafialnego. Skrzydła zaczęła rozwijać po zaangażowaniu się wraz z mężem w działania Zjednoczenia Zawodowego Polskiego w Westfalii, którego kierownikiem był brat jej matki – Franciszek Mańkowski. Na emigracji organizowała kobiece koła, z których ramienia została wybrana na delegatkę lokalnych Towarzystw Wyborczych do Berlina. Swojej aktywnej działalności nie przerwała w czasie I wojny światowej, stale czuwając nad organizacją polskiego środowiska na terenie Niemiec. Działacze z Westfalii utrzymywali łączność również z organizacjami społecznymi i politycznymi na terenie Wielkopolski, przede wszystkim zaś w późniejszym czasie z Naczelną Radą Ludową w Poznaniu.

Dzięki tym kontaktom, po zakończeniu Wielkiej Wojny, na fali wydarzeń rewolucji niemieckiej, emigranci z Westfalii-Nadrenii wybrali i wydelegowali swoich przedstawicieli na Sejm Dzielnicowy w Poznaniu, który odbywał się 3-5 grudnia 1918 roku. Jednym z tych przedstawicieli została Franciszka Wilczkowiak. W efekcie obrad w Poznaniu w wyborach zorganizowanych w roku 1919 została posłanką na Sejm Polski, z ramienia Narodowej Partii Robotniczej, zostając pierwszą kobietą reprezentującą środowiska robotnicze, ale poza partiami socjalistycznymi i jedną z ośmiu pierwszych kobiet zasiadających w polskim Parlamencie. W swojej działalności politycznej postulowała umiarkowane przemiany społeczne, które w znacznej mierze w II Rzeczypospolitej zostały zrealizowane. W połowie 1920 roku była członkiem sejmowej Komisji Konstytucyjnej. Wcześniej już działała w Komisji Opieki Społecznej. Wiele uwagi i energii poświęcała kwestii polepszania warunków życia najuboższych warstw społeczeństwa polskiego oraz pomocy mieszkańcom terenów wyniszczonych długotrwałymi wojnami, które systematycznie wchodziły w formujące się granice odrodzonej Polski. Jednym z jej głównych postulatów była również ochrona Polaków na terenach należących wciąż do Niemiec m.in. w Gdańsku. W obliczu konfliktu polsko-niemieckiego na Śląsku oraz Warmii była zwolenniczką rozwiązania plebiscytowego, które – jak wiemy – ostatecznie zostało przyjęte. W kolejnych wyborach, w roku 1922 kandydowała ponownie, jednak bezskutecznie. W latach 20., po ostatecznym ściągnięciu rodziny z powrotem do kraju, zamieszkała w Poznaniu, gdzie podjęła pracę jako urzędniczka. W Wielkopolsce kontynuowała swoją działalność społeczną i polityczną, jednak kolejnych większych sukcesów na arenie ogólnopolskiej już nie osiągnęła. W wyborach do Sejmu w roku 1928, w których kandydowała ponownie z ramienia Narodowej Partii Robotniczej, nie udało jej się uzyskać mandatu i od tamtej pory ograniczała się do działalności lokalnej. Odkąd osiadła ponownie w Wielkopolsce była redaktorem naczelnym miesięcznika „Głos Kobiety”. W latach 30. została członkiem Rady Miasta Poznania. Była jednym z głównych zwolenników budowy osiedla robotniczego w podpoznańskim Antoninku (dziś dzielnica miasta), do której doszło ostatecznie w roku 1936. Franciszka Wilczkowiak zmarła 8 marca 1963 roku i spoczęła na cmentarzu na poznańskim Miłostowie. Z pewnością była to postać interesująca, jej życiorys i charakter doskonale oddawał ducha epoki i najbliższego otoczenia, obrazując realia życia ówczesnych Wielkopolan – czy w Ojczyźnie, czy na emigracji. Natomiast jej działalność i poglądy miały wpływ na kształtowanie się rzeczywistości w pierwszych latach polskiej niepodległości – zarówno na arenie krajowej, jak i regionalnej.

Kolejną ważną kobietą związaną z Wielkopolską, która kształtowała odradzającą się Rzeczpospolitą w najbardziej kluczowym okresie, była Zofia Sokolnicka. Postać znana nieco bardziej niż Franciszka Wilczkowiak, jednak niemniej warta przypomnienia. Zofia urodziła się w Krakowie 15 maja 1878 roku jako córka Stanisławy i Stanisława z Moszczyńskich. Jej ojciec należał do jednego z wielkopolskich ziemiańskich rodów, był właścicielem majątku w Orzeszkowie w powiecie średzkim. Edukację podstawową ukończyła w Poznaniu, natomiast studia na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Po powrocie w rodzinne strony od razu zaangażowała się w działalność niepodległościową. Należała do kobiecego stowarzyszenia „Warta”, którego członkinie prowadziły intensywną i szeroką pracę oświatową w polskim społeczeństwie Prowincji Poznańskiej, ucząc m.in. języka polskiego i historii. Wykształcenie i doświadczenie Zofii Sokolnickiej przydało się podczas prac nad tajnym podręcznikiem dla nauczycieli Jak uczyć dzieci czytać i pisać po polsku. Była również kierowniczką Towarzystwa Opieki Rodzicielskiej, które tak naprawdę było swego rodzaju kuratorium tajnej oświaty. Działała w Zjednoczeniu Polskich Kobiecych Towarzystw Oświatowych oraz Towarzystwie Czytelni Ludowych. W roku 1913 była jednym z inicjatorów Towarzystwa Wykładów Naukowych, przez które organizowano przyjazdy i serie wykładów naukowców z wyższych uczelni m.in. Krakowa i Lwowa, w Wielkopolsce – przede wszystkim w Poznaniu i Gnieźnie. Rozkwit tej bezcennej działalności integrującej podzielone ziemie polskie był możliwy głównie dzięki działalności Zofii Sokolnickiej od roku 1903 w Lidze Narodowej – największej polskiej organizacji międzyzaborowej, współdziałającej w ramach stronnictwa Narodowe-Demokratycznego. Oprócz działalności edukacyjnej wiele uwagi poświęcała także kwestiom społecznym, współorganizując wyjazdy kolonijne do Wielkopolski dla polskich dzieci z Niemiec, czyli dla potomstwa emigrantów zarobkowych, głównie z Westfalii-Nadrenii. Aktywnie uczestniczyła w organizowaniu i funkcjonowaniu gniazd Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w wielkopolskich miejscowościach. Sokolnicka wspierała również funkcjonowanie kół tajnych polskich organizacji dla młodzieży szkolnej – Towarzystwa Tomasza Zana oraz Towarzystwa Młodzieży Polskiej „Zet”. Tam praca organizacyjna była nastawiona już nie tylko na edukację, ale przede wszystkim na kształcenie przyszłych kadr dla odradzającego się państwa polskiego – zarówno społecznych, politycznych, jak i wojskowych o odpowiednim stopniu świadomości i zaangażowania.

Jej rozbudowana działalność została na wielu polach zahamowana wybuchem I wojny światowej. Jednak tak jak inni świadomi sytuacji światowej działacze, tak i Zofia Sokolnicka upatrywała w tych dziejowych wydarzeniach szansy na odzyskanie niepodległości. Swoją energię i umiejętności przekierowała na pole działalności politycznej w sprawie polskiej. Przez cały czas trwania Wielkiej Wojny angażowała się w działania polskiej konspiracji na terenie zaboru pruskiego, wykorzystując swoje liczne kontakty i talenty do utrzymywania łączności z polskimi ośrodkami politycznymi poza granicami Wielkopolski. Pełniła m.in. rolę pośredniczki między lokalnymi działaczami a Agencją Polską w Lozannie oraz następnie Komitetem Narodowym Polskim w Paryżu. Bardzo ciekawym zagadnieniem jest sposób przekazywania wszelkich informacji pomiędzy polskimi ośrodkami, który stosowała Sokolnicka. Według relacji dysponowała tak doskonałą pamięcią, iż wszelkie dokumenty, instrukcje i inne informacje po prostu zapamiętywała. Dzięki temu unikała konieczności przewożenia tajnych notatek czy listów, grożących dekonspiracją, a mimo to z pełnym sukcesem i skutecznością przekazywała wszelkie instrukcje polityczne dla działaczy niepodległościowych w Poznaniu. Dzięki jej staraniom Wielkopolska w listopadzie i grudniu 1918 roku była gotowa na stopniowe przejmowanie władzy cywilnej i administracji z rąk niemieckich, a lokalni przywódcy znali w niezbędnym stopniu uwarunkowania panujące na arenie europejskiej i światowej, co w trudnych i niepewnych warunkach było niezbędne. Nasza bohaterka odcisnęła swój ślad w tym dziejowym momencie, będąc też delegatem na Sejm Dzielnicowy w Poznaniu, a następnie reprezentując Wielkopolskę w gronie polskiej delegacji na Konferencji Pokojowej w Paryżu. Oczywiście na tym jej polityczna działalność się nie zakończyła – została wybrana posłem na Sejm Ustawodawczy w roku 1919 oraz powtórnie w wyborach roku 1922. W trakcie swojej kariery poselskiej współtworzyła ponad 20 ustaw sejmowych, zgłosiła 14 interpelacji oraz 12 wniosków formalnych, a także 19 razy prowadziła wystąpienia z mównicy sejmowej. Przez cały okres działalności w niepodległej Polsce związana była z Narodową Demokracją, bardzo aktywnie współtworząc jej wielkopolskie struktury. Była jedną z założycieli Narodowej Organizacji Kobiet i Katolickiego Związku Kobiet, których działalność doskonale wpisywała się w jej wartości, współtworząc obraz i wzorce dla funkcjonowania kobiet w polskim społeczeństwie w odrodzonej Ojczyźnie, naznaczając tym samym wielki wkład wielkopolskiej myśli społecznej i politycznej od pierwszych chwil niepodległości. Jedną z najciekawszych pamiątek po Zofii Sokolnickiej jest książka O pracy tajnej Towarzystwa Tomasza Zana pod zaborem pruskim. Kilka wspomnień, wydana w roku 1921, będąca świadectwem ogromu pracy i poświęceń położonych przez Wielkopolan w walce o utrzymanie i odrodzenie polskiego narodu. Zostawiła po sobie również wiele mniejszych publikacji, głównie na łamach wielkopolskiej prasy. Niestety niedane jej było długo cieszyć się wywalczoną wolnością. Zmarła 27 lutego 1927 roku i spoczęła na cmentarzu św. Marcina w Poznaniu. Piękne podsumowanie jej postaci i dokonań, z którymi pokrótce się zapoznaliśmy, znajdziemy w Kronice Miasta Poznania z roku 1927:

Jeżeli ktokolwiek szukać będzie wzoru ofiarnej pracy niewieściej dla narodu, niechaj nie ucieka się od tych pięknych postaci kobiecych, które w chwili entuzjazmu zagrzały wojowników do boju ani wśród tych, które same w boju pomagały, ale niechaj rozejrzy się za temi najpiękniejszymi duszami niewieściemi, które w mozolnym codziennym trudzie wszystkie siły poświęcały pracy około ratowania i umacniania ojczyzny, około polepszania narodowych dusz. Śp. Zofia Sokolnicka była zjawiskiem takiej pracy, genialną i niestrudzoną kapłanką ducha narodowego, oddającą się służbie dla ojczystej sprawy, jak tylko przez pokolenia jeden człowiek oddawać się może. Jej miłość ku sprawie narodu była tak potężna, tak wszechstronna i nieograniczona, jak kiedyś miłość ascetów ku Stwórcy Wszechrzeczy.

Jedną z najważniejszych wielkopolskich politycznych postaci, wręcz symbolicznie związanych z odradzaniem się polskiej państwowości, jest Wojciech Trąmpczyński. Większości pasjonatów historii tego województwa postaci tej przypominać nie trzeba, jednak nie sposób nie wspomnieć o niej, mówiąc o początkach odradzającego się życia politycznego w Wielkopolsce i Rzeczypospolitej lat 1917-1922. Nasz bohater urodził się 8 lutego 1860 roku w rodzinnym majątku Dębłowie w powiecie gnieźnieńskim. Mimo niełatwej młodości, naznaczonej śmiercią obojga rodziców, wychowywał się i kształcił w duchu patriotyzmu. Podczas lat edukacji, m.in. w słynnym gimnazjum w Trzemesznie, był członkiem tajnego Towarzystwa Tomasza Zana. Następnie studiował prawo na uniwersytetach w Berlinie i Wrocławiu, cały czas udzielając się w polskich organizacjach narodowych. Od roku 1886 prowadził w Poznaniu własną kancelarię adwokacką. Mimo iż początki jego prawniczej kariery przypadły na okres niezwykle trudny dla Polaków, zamieszkujących terytoria pod zaborem pruskim, to działalność Trąmpczyńskiego cechowała się wyjątkowym zdecydowaniem i odwagą. Często brał w obronę Polaków, którzy popadli w konflikt z niemieckim prawem wymierzonym w rdzennych mieszkańców Wielkopolski. Rozpoczął także swoją aktywność polityczną, uczestnicząc w zgromadzeniach polskich organizacji. W latach 1901-1911 pełnił również funkcję radnego Rady Miasta Poznania, w której nieustannie reprezentował polskie interesy. W okresie bardzo głośnych strajków dziatwy szkolnej w obronie mowy polskiej, najsłynniejszy jest ten we Wrześni, regularnie organizował i uczestniczył w wiecach, demonstracjach polskiego społeczeństwa w Poznaniu. Pełnił równolegle funkcję dyrektora poznańskiego Hotelu Bazar, centrum życia politycznego polskiego społeczeństwa w pruskim zaborze. Działając tam, Wojciech Trąmpczyński utrzymywał stałe kontakty z najważniejszymi działaczami społeczno-politycznymi z całego regionu, dzięki czemu był doskonale zorientowany w warunkach panujących na prowincji. W roku 1910 został posłem na Sejm Pruski, a w roku następnym posłem do Reichstagu – czyli Sejmu Rzeszy Niemieckiej. Jako poseł zachował, a nawet pogłębił swoje główne cechy, czyli nieustępliwość i stanowczość, niejednokrotnie stawiając czoła najbardziej agresywnym niemieckim politykom. Niemcom, jak i Polakom dał się poznać jako wytrawny polityk, doskonały mówca i obrońca interesów ludności polskiej pod pruskim uciskiem. W tym okresie Trąmpczyński zaangażował się w działania Związku Ludowo-Narodowego, który reprezentował również w swojej pracy w niemieckim parlamencie. W momencie wybuchu I wojny światowej ukierunkował swoją działalność na współpracę i kontakt z polskimi organizacjami na terenie pozostałych zaborów oraz działających poza granicami dawnej Polski – m.in. we Francji i USA. Od 1914 roku zasiadał w tzw. Kole Międzypartyjnym, a od 1916 w Tajnym Komitecie Międzypartyjnym, będącym ponad zaborowym łącznikiem między ugrupowaniami dążącymi do odzyskania przez Polskę niepodległości.

W momencie, gdy rozstrzygnięcia I wojny światowej były już na horyzoncie, Wojciech Trąmpczyński wraz z innymi działaczami politycznymi byli na to przygotowani. W lipcu 1918 roku współtworzył Centralny Komitet Obywatelski, utrzymujący stałą łączność z Komitetem Narodowym Polskim w Paryżu, i był jego lokalnym przedstawicielstwem. Dzięki temu krajowi wielkopolscy politycy otrzymywali najświeższe instrukcje i informacje, pozostając w stałym kontakcie z organem politycznym uznawanym przez wszystkie – jak już było niemal pewne – zwycięskie państwa zrzeszone w Entencie. Polscy działacze polityczni przebywający na terenie Niemiec nie pozostawali bierni, a dokładali wszelkich starań, aby kreować rzeczywistość, nie dając wytchnienia swoim dotychczasowym ciemięzcom, znajdującym się aktualnie w ciężkiej sytuacji. Podczas przemówienia 7 października 1918 roku w Reichstagu, Trąmpczyński razem z innymi członkami poselskiego Koła Polskiego oficjalnie uznał się za obywatela polskiego i zażądał przyłączenia terenów zaboru pruskiego do odradzającej się Polski. Na fali wydarzeń rewolucji niemieckiej, kiedy klęska zaborcy była już pewna, 11 listopada 1918 roku Centralny Komitet Obywatelski przekształcił się w Miejską Radę Ludową w Poznaniu, na jej czele stanął Trąmpczyński. On również był jednym z głównych organizatorów Polskiego Sejmu Dzielnicowego, który rozpoczął się w stolicy Wielkopolski 3 grudnia. Jako jeden z najbardziej znanych i szanowanych działaczy politycznych całego regionu został obrany przez sejmujących prezesem Naczelnej Rady Ludowej. Następnie w połowie grudnia, gdy nieuchronnie zbliżał się moment konfrontacji z zaborcami, został mianowany naczelnym prezesem Prowincji Poznańskiej. W okresie powstania wielkopolskiego nie zaprzestał swojej działalności, utrzymując łączność z rządem w Warszawie, realizując zgodnie ze swoją dotychczasową działalnością koncepcję jak najszybszego scalenia Wielkopolski z Rzeczpospolitą. Jako jeden z dawnych polskich posłów do Sejmu Rzeszy, Trąmpczyński został naznaczony na posła na polski Sejm Ustawodawczy. 14 lutego 1919 roku ten wybitny Wielkopolanin został wybrany na pierwszego Marszałka Sejmu w historii odrodzonej Polski. Nie tylko przewodził obradom, ale używając swego ogromnego doświadczenia i wiedzy organizował pracę i życie sejmowe – pamiętajmy, że było to niezwykle skomplikowane zadanie, ponieważ polska państwowość odradzała się po przeszło 123 latach niebytu, a Parlament składał się z przedstawicieli różnych stronnictw, warstw społecznych, grup zawodowych, z zupełnie odmiennymi doświadczeniami, dotychczas funkcjonującymi w organizmach państwowych trzech państw zaborczych lub w ogóle bez większego doświadczenia politycznego. Aby wszystkie te elementy uporządkować i nadać im konkretny kształt potrzeba było nie lada wysiłku i umiejętności. Prócz organizacji obrad i całej kancelarii Sejmowej, Trąmpczyński nie zaniedbywał rzetelnej pracy ustawodawczej, wykorzystując swoją fachową wiedzę prawniczą przy unifikacji wszelakich kodeksów mających obowiązywać w młodej Polsce oraz przy tworzeniu nowej konstytucji, uchwalonej w marcu 1921 roku. Jego główną cechą była koncyliacyjność podczas obrad – był w stanie rozwiązać większość sporów między różnymi stronnictwami politycznymi, a w późniejszych latach z sukcesami mediował w wielu drażliwych kwestiach między Parlamentem a Naczelnym Wodzem Józefem Piłsudskim. W kolejnych wyborach parlamentarnych w roku 1922 uzyskał mandat senatorski. Podczas posiedzenia 1 grudnia tegoż roku został wybrany na Marszałka Senatu, sprawując tę funkcję aż do roku 1927. Został wtedy odznaczony Orderem Orła Białego, który był dowodem jego ogromnych zasług dla Rzeczypospolitej. W późniejszych latach nadal był czynny w życiu publicznym i współtworzył polską scenę polityczną. W okresie Przewrotu Majowego w 1926 roku stał się jednym z głównych krytyków poczynań Marszałka Piłsudskiego, starając się mimo wszystko powstrzymać eskalację konfliktu wewnętrznego. Aż do końca II Rzeczpospolitej działał w opozycji do rządów sanacyjnych, na każdym kroku wytykając i piętnując ich nadużycia i przestępstwa. Dwukrotnie zostawał posłem na Sejm, wybieranym na swojej rodzinnej ziemi gnieźnieńskiej, ale powoli wiek odbierał mu siły do działań na taką skalę jak pierwszych latach niepodległości Polski. Drugą wojnę światową przeżył na wygnaniu w Generalnym Gubernatorstwie. Do Poznania powrócił w 1945 roku. Tam też zmarł w 1953 roku. Pochowany został na cmentarzu przy ul. Nowina („jeżyckim”), ale w roku 1987 jego prochy przeniesiono na Cmentarz Zasłużonych Wielkopolan. Wkład Wojciech Trąmpczyńskiego w tworzenie Państwa Polskiego można skwitować krótko. Pierwsze lata polskiej polityki i początki państwowości z pewnością wyglądałyby inaczej, gdyby jednym z ich kierowników nie był człowiek formatu marszałka Trąmpczyńskiego. W kluczowych latach 1917-1922 dał Wielkopolanom pewność i odwagę oraz poczucie łączności z resztą kraju, a Polsce w ofierze złożył swoją bezcenną wiedzę i ogrom rzetelnej pracy.

Mniej znaną, jednak nie mniej interesującą i charakterystyczną postacią, ukazującą pewną odmienność życia politycznego u zarania II Rzeczypospolitej od nam współczesnego, jest ks. Wacław Bliziński. W dzisiejszych czasach nie widujemy na sali sejmowej dostojników kościelnych w najważniejszych rolach państwowych. Ks. Bliziński nie był Wielkopolaninem z urodzenia – na świat przyszedł 28 lipca 1870 roku w Warszawie. Święcenia prezbiteratu przyjął w 1892 roku. Jego życiorys i ścieżka do niepodległości różni się dość znacznie od innych postaci najczęściej wspominanych w tekstach o historii Wielkopolski z przełomu XIX i XX wieku, ponieważ do tego regionu przybył dopiero 5 stycznia 1900 roku, obejmując probostwo w Liskowie pod Kaliszem. Mamy zatem do czynienia z wielkopolskim niepodległościowcem i patriotą, który w dziejowym momencie, a następnie w latach 1917-1922 prowadził swoją działalność nie na terenach znajdujących się pod zaborem pruskim, lecz w części Wielkopolski, będącej przez przeszło 100 lat częścią Imperium Rosyjskiego. Mimo początkowych trudności w kontaktach z nowymi parafianami prowadził energiczne działania zgodne z jego charakterem, które wkrótce zapewniły mu wielki szacunek w regionie. Od najmłodszych lat bowiem ks. Bliziński charakteryzował się głęboką wiarą katolicką, patriotyzmem, dobroczynnością i talentem organizacyjnym. Te cechy pozwoliły mu na zupełną odmianę Liskowa i okolic. Stworzył w ciągu paru lat kółko rolnicze, sklep i kasę kredytową, które wymiernie poprawiły ekonomiczne warunki na prowincji. Wiele uwagi poświęcał też rozwojowi kultury i oświaty, współtworząc szkoły wiejskie oraz dom ludowy, zwiększając świadomość narodową, kulturową i polityczną mieszkańców „rosyjskiej wielkopolski”. Krzewił również wśród swoich parafian postawy dobroczynne, co umożliwiło nawet założenie miejscowego sierocińca. Na tej pracy wśród niższych warstw polskiej ludności zaboru rosyjskiego minęły lata poprzedzające wybuch I wojny światowej. W tamtym ciężkim okresie dziejowej zawieruchy proboszcz Bliziński nadal był ostoją i wsparciem dla mieszkańców Liskowa i okolic. Polityczną gałąź swojej szerokiej działalności, nie mniej aktywnie niż wszelkie inne, ksiądz Wacław rozpoczął w momencie, gdy na horyzoncie wielkich wydarzeń zaczęła rysować się szansa na odzyskanie przez Polskę niepodległości. Od roku 1916 współorganizował Zjednoczenie Ludowe – stronnictwo polityczne zrzeszające przede wszystkim polskich chłopów. Był nawet prezesem Rady Naczelnej tej formacji, której tworzenie i kierowanie było dla niego z pewnością zadaniem ważnym, ale i bliskim sercu ze względu na dotychczasową aktywność i związki z tymi warstwami polskiego społeczeństwa, które prowadził przez wiele lat nie tylko do zbawienia duchowego, ale i do poprawy codziennego bytu, wśród których cieszył się szacunkiem, podziwem i przede wszystkim zaufaniem. Brał również udział w pracach Tymczasowej Rady Stanu, utworzonej przez Niemcy i Austro-Węgry po tym, jak zajęły terytorium dawnego Królestwa Polskiego. Z jednej strony organ ten miał na celu zjednanie polskiej ludności „nowym gospodarzom” tych ziem, ale polscy działacze, tacy jak Bliziński, czynili wiele starań, aby jak najlepiej wykorzystać go i wszelkie okoliczności do propagowania i rozwijania sprawy polskiej na arenie krajowej, jak i międzynarodowej.

Na skutek wydarzeń I wojny światowej w roku 1918 liskowski pleban nie zaprzestał swej działalności. W 1919 roku został wybrany posłem na Sejm Ustawodawczy z ramienia Narodowego Zjednoczenia Ludowego – partii politycznej, którą współtworzył od pierwszych miesięcy niepodległości. Pracę polityczna w Parlamencie prowadził z takim samym zaangażowaniem jak dotychczas lokalną działalność społeczną i duszpasterską. Był przewodniczącym Komisji Opieki Społecznej, a także członkiem Komisji Ochrony Pracy, Spółdzielczej, Zdrowia Publicznego oraz Skarbowo-Budżetowej. W trakcie kadencji wraz z innymi działaczami swego ugrupowania wszedł w skład Narodowo-Chrześcijańskiego Stronnictwa Ludowego, utworzonego w 1920 roku. W tamtym roku wielkich rozstrzygnięć w toku wojny polsko-bolszewickiej, ks. Bliziński służył młodej Rzeczypospolitej w obliczu tego ogromnego zagrożenia. Był m.in. członkiem Obywatelskiego Komitetu Wykonawczego Obrony Państwa, wspierając i firmując wiele przedsięwzięć mających na celu podniesienie potencjału militarnego i obronnego zagrożonej Ojczyzny. Jak wiadomo, dzięki determinacji i skuteczności tysięcy Polaków, którzy poświęcili wszystko w walce o wolność, Rzeczpospolita obroniła swoją niepodległość i zapewniła sobie miejsce na mapie świata. Jednym z wyrazów tej obecności były rozbudowane kontakty międzynarodowe, których uczestnikiem również był Wacław Bliziński – m.in. brał udział w delegacji Sejmu Polskiego do Stanów Zjednoczonych w 1921 roku. Po powrocie do kraju oraz zakończeniu swojej kadencji poselskiej w roku 1922 proboszcz z Liskowa nadal ofiarnie pracował politycznie nad poprawą funkcjonowania młodego, organizującego się Państwa Polskiego, m.in. jako dyrektor Departamentu Opieki Społecznej, wchodzącego w skład Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Jego ogromne zasługi, poświęcenie i praca zostały docenione i uhonorowane poprzez nadanie mu 2 maja 1923 roku Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski. Jego parafia, Lisków, rozrastała się dzięki wytrwałej pracy swego pasterza i jego parafian. W 1925 roku w miejscowości odbyła się nawet wystawa, ukazująca Lisków jako wzorcową wieś polską, którą bez wątpienia była. W późniejszych latach II Rzeczypospolitej, oprócz pełnienia swojej posługi kapłańskiej, udzielał się politycznie, działając intensywnie w powstałym w roku 1936 Obozie Zjednoczenia Narodowego i pełniąc z nominacji prezydenta Mościckiego mandat senatora V kadencji od 22 listopada 1938 roku. Niestety, jego szeroką i owocną działalność na wielu polach przerwał wybuch II wojny światowej, podczas której zagrożony aresztowaniem musiał opuścić swoją parafię. Zmarł po ciężkiej chorobie 21 października 1944 roku w Częstochowie. Po zakończeniu działań wojennych spełniono jego ostatnią wolę i szczątki przeniesiono na cmentarz parafialny w jego ukochanym Liskowie, gdzie ostatecznie spoczął 14 września 1947 roku. Pamięć o tej wyjątkowej postaci i jego dokonaniach jest wciąż żywa, przede wszystkim lokalnie, gdyż ks. Wacław Bliziński jest patronem jednej ze szkół w Liskowie.

Przykładów mniej i bardziej znanych Wielkopolan, którzy mieli ogromne zasługi zarówno w procesie podtrzymywania polskiej tożsamości narodowej, walki o wolność, a następnie przy budowie niepodległego państwa i jego życia politycznego, znaleźć można jeszcze dziesiątki. Obok postaci opisanych powyżej z pewnością należy postawić braci Mariana i Zygmunta Seydów oraz ich słynnego wuja – Władysława Seydę. Wszyscy trzej byli wybitnymi mężami stanu, których ogromny wkład w walkę o niepodległość, a następnie w odbudowę Polski jest nie do przecenienia. Inną wybitną rodziną o niebagatelnych zasługach dla ukształtowania pierwszych lat polskiej polityki byli Plucińscy – właściciele podpoznańskich majątków, zaprawieni w pracy narodowej społecznicy, oddani żołnierze w okresie wojen o niepodległość i mężowie stanu podczas odbudowy Rzeczypospolitej. Jednak materiał opisujący życie tych pomnikowych postaci jest na tyle obszerny, a ich dokonania na tyle interesujące, że zasługują na osobne ujęcie, pozwalające w pełni przypomnieć sobie ich zasługi.
Jasno stwierdzić można, iż bez wytrwałej pracy i niezłomnej postawy Wielkopolan, kształtowanie i odrodzenie Polski w latach 1917-1922 mogłoby wyglądać zdecydowanie inaczej – o ile w ogóle mogłoby mieć miejsce i odnieść trwały skutek. Należy systematycznie przypominać o mężach stanu, bo bez nich i reguł nakreślonych ich wiedzą oraz doświadczeniem, młode, targane wichrami historii państwo mogłoby się nie utrzymać na mapie świata dłużej niż kilka lat. Warto też pamięć, że znaczna część z nich pochodziła właśnie z regionu będącego kolebką polskiej państwowości i była doskonale przygotowana do pełnienia najważniejszych ról dzięki wytrwałości i rzetelnej pracy.

Autor:
Maciej Elantkowski

Bibliografia:

  • Ajnenkiel A. Od rządów ludowych do przewrotu majowego. Zarys dziejów politycznych Polski 1918-1926 Warszawa 1986;
  • Bliziński W. Wspomnienia z mego życia i pracy Kalisz 2003;
  • Czubiński A., Polak B. Słownik biograficzny powstańców wielkopolskich 1918-1919 Poznań 2020;
  • Kondracka M. Aktywność parlamentarna posłanek i senatorek Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1919–1927, [w:] A. Janiak-Jasińska, K. Sierakowska, A. Szwarc (red.), Działaczki społeczne, feministki, obywatelki. Samoorganizowanie się kobiet po 1918 roku (na tle porównawczym) t. II, Warszawa 2009;
  • Kronika Miasta Poznania 1/1927;
  • Pol K. Wojciech Trąmpczyński (1860–1953). W 50. rocznicę śmierci 2003;
  • Powstańcy Wielkopolscy. Biogramy uczestników powstania wielkopolskiego 1918-1919 t. VIII, B. Polak (red.), Poznań 2011;
Skip to content