Maria Dąbrowska

Kaliskie pochodzenie

Maria Dąbrowska, poza pochodzeniem, niewiele ma wspólnego z Wielkopolską. Urodziła się w 1889 roku w zubożałej rodzinie szlacheckiej w Russowie pod Kaliszem. Uczęszczała na pensję Heleny Smeadeniowej przy ulicy Babinej 2 w Kaliszu. Po zagranicznych studiach okres I wojny światowej spędziła w Kaliszu i była świadkiem bombardowania miasta. W 1917 roku przeniosła się do Warszawy. Nie zapomniała jednak o rodzinnych stronach i w swojej twórczości wielokrotnie nawiązywała do wielkopolskich miejscowości. Także Kalisz okazał wyrazy uznania dla rodzimej literatki i w roku 1960 otrzymała tytuł honorowego obywatela miasta, a w Russowie znajduje się Dworek – muzeum poświęcone jej pamięci (oddział Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej). Choć Dąbrowska powszechnie znana jest jako autorka Nocy i dni, to jednak uważa się, że największą wartość posiadają dzienniki jej życia. Poza niezwykle ważnym kontekstem historycznym Dzienników najistotniejsze są motywy własnej twórczości oraz wzmianki o życiu osobistym (w tym dość błahe opisy codzienności czy panującej pogody). Tadeusz Drewnowski – biograf pisarki – pisze, że pokazują one autorkę jako „odkrywczą intelektualistkę”, przeważają w nich bogate rozważania etyczne, filozoficzne, historyczne, socjologiczne itd. Dąbrowska pokazała prywatny język, zupełnie inny niż ten powszechnie znany z jej powieści. To, co dziś może ciekawić szczególnie, to sposób, w jaki pisała o sprawach, o których najtrudniej mówić, czyli o religii, polityce i erotyzmie.

Homoseksualizm i erotyzm

O tematach związanych ze sferą seksualną człowieka Dąbrowska często pisała nijako, bezosobowo, w tonie dość oficjalnym, bez odniesień do własnego życia, np. rozważając o regulacji urodzin, nie nawiązywała do własnej bezdzietności. Podobnie było w przypadku homoseksualizmu. Podejmując ten wątek, nie solidaryzowała się z osobami o tej orientacji seksualnej, mimo że prywatnie nie ukrywała swojego wieloletniego związku z Anną Kowalską. Pisała: „Homoseksualizm […] nie jest niczym upadlającym i gorszyć może tylko duchownych burżujów lub ich spadkobierców <<demokratycznych>>”. Pisząc o swoich dziennikach, przyznała, że świadomie unika osobistych wtrętów. Aby odnaleźć w nich zapisy osobistych doświadczeń homoseksualnych, trzeba być czujnym pośród półsłówek, niedopowiedzeń i chwilowych zwierzeń. Z biegiem lat i coraz większego przywiązania do swojej partnerki, Maria częściej pisze o swoim życiu prywatnym, o codzienności bycia w związku. W zapiskach z ostatnich lat dominuje rozgoryczenie, niechęć i próba podsumowania życia. Pięć lat przed śmiercią pisze: „Całe życie przeżyłam z mężczyznami i to było szczęśliwe życie. Może byłabym dotąd, jak wszyscy mi przepowiadali, radosna, młoda i silna, gdyby tak pozostało. Klęską mojego życia i zdrowia jest, że kończę je w towarzystwie kobiet”.

Niemniej, w Dziennikach można znaleźć wpisy dotyczące życia intymnego autorki. O swoim pierwszym mężu pisze: „Teraz nagle poszłam do niego, obudziłam go pocałunkami. Popadliśmy w istne szaleństwo miłosnego natchnienia. – «Co się to stało?» – pytał potem i jeszcze zapytał: – «Dlaczego my się coraz więcej kochamy?»”. W innym miejscu zapisywała swoje sny, także te dotyczące nieodwzajemnionego uczucia do Blumenfeldowej. Po śmieci kobiety wyznawała: „Tak skończyła się ostatnia miłość mojego życia. […] O Stachno, śliczna, droga Stachno, ty niezawodne hojne serce…” Jeśli chodzi o związek z Anną, to dużo więcej można dowiedzieć się z diariusza młodszej literatki, w którym przeważają wątki życia towarzyskiego i erotycznego. Innym źródłem na temat tej relacji jest korespondencja kobiet (listy znajdują się w Muzeum Literatury im. A. Mickiewicza w Warszawie). Są to piękne listy miłosne, które wyjaśniają wiele niewiadomych spraw, o których głucho w dziennikach. Pokazują, jak rodziło się uczucie, które przekraczało pewną granicę obyczajowości oraz zmagania z jego konsekwencjami.

Listy M. Dąbrowskiej do Anny Kowalskiej 1958

Niewygodne” sfery życia

To, co Dąbrowska miała do powiedzenia na temat tabuizowanej obyczajowości Polaków, warto zestawić z tym, jak sama została „ocenzurowana” przez swoich biografów. Podejmując temat prywatnego życia Marii Dąbrowskiej, nie spodziewałam się znaleźć wyczerpujących informacji o jej homoseksualnych związkach w publikacjach z XX wieku. Biografistyka to szczególna dziedzina pisarstwa, ponieważ zagłębienie się w czyjeś życie niesie ze sobą wiele dylematów moralnych. Niestety, biografowie często pod szyldem „szacunku dla prywatności” tabuizowali niektóre tematy. Działo się tak zwykle w przypadku jednostek wybitnych, w Polsce, szczególnie gdy chodziło o osobistości zasłużone dla społeczeństwa. Moje przypuszczenia potwierdził Krzysztof Tomasik, który w swojej książce Homobiografie. Pisarki i pisarze polscy XIX i XX wieku (wydanej w 2008 roku) podsumowuje stan badań na temat homoseksualizmu Dąbrowskiej: „[…] w licznych pracach poświęconych biografii i twórczości Dąbrowskiej ta sfera życia była przemilczana. Dobrym tego przykładem może być Wyprowadzka z czyśćca Tadeusza Drewnowskiego, biografa pisarki. Autor zwraca w książce uwagę na różne aspekty Dzienników […] jedynie na wątek lesbijski nie starcza mu miejsca. Bodaj jako pierwsza podjęła tę kwestię Grażyna Borkowska w monografii Maria Dąbrowska i Stanisław Stempowski”. Książka Borkowskiej ukazała się w 1999 roku. Autorka nawiązuje do kontrowersyjnego i mało naukowego artykułu Wiesława Pawła Szymańskiego z 1992 roku, w którym omówienie „obrosłego złą sławą homoseksualizmu” zaczyna się słowami: „Życie erotyczne Marii Dąbrowskiej było, delikatnie mówiąc, bardzo nieuporządkowane” Według Tomsika kluczową pozycją w omawianej kwestii jest tekst Olgi Stefaniuk Noce i dnie kobiet w „Dziennikach” Marii Dąbrowskiej, w którym autorka analizuje Dzienniki pisarki pod kątem lesbijskim i feministycznym. Stefaniuk artykuł opublikowała w 2000 roku.

Istotne jest to, że wymienieni wyżej autorzy nie mogli uwzględnić w swoich pracach wszystkich zapisków z Dzienników Dąbrowskiej, które sporządzała przez niemal całe życie – od 1914 roku, aż do 1965 roku. Autorka bowiem w testamencie zastrzegła, że dopiero po czterdziestu latach od jej śmierci Dzienniki mogą zostać opublikowane w całości. Termin ten minął w 2005 roku. Rok później ukazała się biografia autorstwa Ewy Głębickiej. Na kolejną publikację trzeba było czekać do 2018 roku, gdy wydano pracę Iwony Kienzler pod wymownym tytułem Prowokatorka. Fascynujące życie Marii Dąbrowskiej. Najnowsza książka traktująca o życiu Dąbrowskiej to pozycja przełomowa. Kienzler już na wstępie pisze, że jej celem jest odbrązowienie wizerunku pisarki, z którym nie zgadzała się nawet sama zainteresowana. W tym miejscu biografka przytacza krytyczną wypowiedź Dąbrowskiej na temat pracy poświęconej jej osobie autorstwa prof. Zdzisława Libery (lata sześćdziesiąte): „Pan mnie zanadto upoczciwia, robi pan ze mnie moralizującą starą ciotkę, niech mnie pan trochę odpoczciwi”.

Kienzler nie podąża drogą wyznaczoną przez poprzednich badaczy życia autorki Nocy i dni. Nie skupia się na politycznych i społecznych, a nawet literackich, aspektach działalność Dąbrowskiej. Jej uwagę przykuwa bujne życie prywatne i miłosne pisarki. „…była istnym wulkanem namiętności, kobietą niewahającą się szukać szczęścia w fizycznym spełnieniu i to nie tylko z mężczyznami, których w jej życiu nie brakowało, ale i z przedstawicielkami własnej płci. Pisarka nie była wolna od wad: po lekturze Dzienników Dąbrowska jawi się jako osoba narcystyczna, samolubna i skłonna do megalomanii, a niektórzy widzą w niej zdeklarowaną antysemitkę”.

Związki

Można mówić o trzech poważnych związkach naszej bohaterki. Po pierwsze, małżeństwo z Marianem Dąbrowskim, które trwało od 1911 roku, do jego śmierci w 1925. Kolejnym partnerem Dąbrowskiej był Stanisław Stempowski, z którym romansowała jeszcze za życia męża. Ten związek również trwał do śmierci partnera, czyli do 1952 roku. Była to relacja specyficzna – Stempowski w pewnym momencie zdradzał Marię z byłą żoną, a sama Maria także prowadziła podwójne życie. Pisarka przez wiele lat związana była z Anną Kowalską. Kobiety znajomość nawiązały w czasie wojny, utrzymywały ją aż do śmierci Dąbrowskiej. Uwagę przykuwa trójkąt miłosny: Stanisław – Maria – Anna, a właściwie powinniśmy dodać jeszcze Jerzego – męża Kowalskiej, od którego partnerka nie odeszła, a z którym Maria wciąż musiała rywalizować. Dodatkową sprawą była córka Kowalskich, za którą pisarka nie przepadała.

Warto jeszcze wspomnieć o innej lesbijskiej miłości Dąbrowskiej. Chodzi o Stanisławę Blumenfeldową – intelektualistkę żydowskiego pochodzenia, która wraz z mężem prowadziła salon literacki we Lwowie. Uczucie zrodziło się w pierwszych latach wojny, gdy Blumenfeldowie przyjęli pod swój dach Marię i Stanisława. Nie wiemy, czy zauroczenie było odwzajemnione, aczkolwiek fascynacja Dąbrowskiej, nawet po wyjeździe z miasta, była bardzo silna. Podczas okupacji nadarzyła się okazja powtórnej wizyty we Lwowie. Jednak Stanisława poświęciła niewiele czasu Marii, która podczas pobytu w mieście mieszkała u Anny i Jerzego Kowalskich. Zawiedziona Dąbrowska większość czasu, zamiast z Blumenfeldową musiała spędzać z Anną. Kobiety bardzo się zżyły – obie były intelektualistkami i pisarkami. Kowalska, w przeciwieństwie do zadłużonej w Stanisławie Marii, zakochała się w swojej przyszłej partnerce od pierwszego wejrzenia. Dąbrowska wiedziała o głębokiej miłości przyjaciółki, jednak nie potrafiła jej odwzajemnić. Dopiero gdy kobiety musiały rozstać się na dłużej, Maria uświadomiła sobie jakie uczucie żywi do Anny.

Pisarki spędziły ze sobą ponad dwadzieścia lat, rozłączyła je dopiero śmierć Dąbrowskiej. Był to jednak związek trudny, pełen niepewności i wzajemnych wynurzeń. Obie potrzebowały czasu i przestrzeni do swojej pracy twórczej, nie przywiązywały uwagi do spraw codziennych: „Ja potrzebuję, żeby ktoś mi najbliższy wziął w swoje ręce tzw. «sprawy życiowe», abym miała mój cały czas na pracę. Anna potrzebuje absolutnie tego samego i nikt na świecie nie może wymagać ani nawet pragnąć, żeby się zajmowała czymkolwiek innym jak tylko sobą i swoją pracą”. Anna jednak była świadoma swoich ograniczeń czy też, wyższości partnerki pod względem literackim: „Cenię jak mało kto niezwykłość jej daru pisarskiego, pracy, charakteru. Cieszę się z jej powodzenia. Ale jednocześnie czuję się zmiażdżona. Nawet skromność tu nie wystarcza. Wymaga to wyrzeczenia. Niebycia”. Owo „niebycie” wiązało się z przyszłością. Kowalska wiedziała jak będzie zapamiętana, jaką rolę będzie odgrywać w pamięci o Marii: „Ona kiedyś urośnie. Ona będzie wielka – ja będą tą, która była jej przyjaciółką. I ważne będzie tylko to, co jej dotyczy, a niecierpliwić będzie to, co mnie dotyczy. Ale nikt się nie domyśli, ile jest ze mnie we wszystkim, co teraz pisze”.

Anna Kowalska i Maria Dąbrowska w Komorowie, 1960r
Maria Dąbrowska i Stanisław Stempowski

Autor:

Magdalena Tyl

Bibliografia

Kienzler I., Prowokatorka. Fascynujące życie Marii Dąbrowskiej, Bellona, Warszawa 2018.

Tomasik K., Homobiografie. Pisarki i pisarze polscy XIX i XX wieku, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2008.

https://culture.pl/pl/artykul/dzienniki-marii-dabrowskiej-pierwsze-pelne-wydanie

Kałowska A., „Dzienniki” Marii Dąbrowskiej jako sztuka życia, życie jako dzieło sztuki, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica” 2009 nr 12, s. 143-158.

Skip to content