Legenda zakładów Cegielskiego wrosła tak silnie w świadomość społeczną Wielkopolski, że nieomal zbrodnią jest ją kontestować. Nie taki jest też zamiar autora. Trzeba jednak trzeźwo spojrzeć na wydarzenia, których bieg zaprzecza prawom ekonomii, sprowadzając przynajmniej część aktywności zakładów Cegielskiego, zwłaszcza tą kształtującą kapitał i marketing, do poziomu metafizycznego patriotyzmu. Nie czysta ekonomia bowiem i mistrzowskie wykorzystanie umiejętności budowy kapitalistycznego przedsiębiorstwa były fundamentem, na jakim powstał współczesny mit Cegielskiego, a partykularyzm i patriotyzm ekonomiczny, czasami kultywowany nieco wbrew zasadom ekonomii, a już na pewno nie z rzetelną dbałością o dobro i bezpieczeństwo środków akcjonariuszy banków finansujących przedsięwzięcie.

Najdynamiczniejszy rozwój firmy nastąpił po odzyskaniu niepodległości. Ten etap gwałtownego rozwoju nie doczekał się szerszej analizy, bywa nawet pomijany milczeniem, w najlepszym razie jest kwitowany zdawkowym:

Wtedy powiększono obszar fabryki na Głównej, zakupiono poniemiecką wytwórnię maszyn przy ul. Sikorskiego oraz otwarto oddział na Wildzie, po zachodniej stronie dzisiejszej ulicy 28 Czerwca 1956.

Takie relacjonowanie ówczesnych wydarzeń w żaden sposób nie ukazuje ich istoty i wpływu na rozwój firmy. Skala przedsięwzięcia przemysłowego została drogą akwizycji kolejnych, często wcześniej konkurencyjnych podmiotów zwielokrotniona. Żeby podobne wydarzenia mogły mieć miejsce, musiało zajść wiele korzystnych dla firmy wydarzeń, bo przecież fundamenty ekonomiczne Cegielskiego w tym czasie nie był wcale mocne.

Jakież to instrumenty finansowe to umożliwiły? Jak silna i na jakiej podstawie zbudowana była wola akcjonariuszy? Czy przesłanki do tak dynamicznego rozwoju miały ekonomiczne postawy? Jakie firmy przejęto? Jaka była ich pozycja rynkowa i sytuacja ekonomiczna? Odpowiedzi na te i inne pytana nie mają w najmniejszym nawet stopniu na celu nadszarpnięcia etosu osoby i dzieła Hipolita Cegielskiego. W momencie, kiedy zachodziły te kluczowe dla współczesnego obrazu firmy wydarzenia, założyciel nie żył już przecież od półwiecza. Zrozumienie problemu wymaga jednak głębokiego cofnięcia się w czasie.

Historia zakładów Cegielskiego zaczęła się w 1846 roku, kiedy to Hipolit Cegielski założył w budynku Hotelu Bazar sklep z towarami żelaznymi. Firma rozwijała się dzięki życzliwości polskiej klienteli, pracowitości oraz oszczędności założyciela. Dziewięć lat później przy ul. Koziej powstała wytwórnia narzędzi i prostych maszyn rolniczych, w której produkowano pługi, siewniki, kosiarki i młockarnie, kotły parowe, urządzenia do krochmalni, młynów i gorzelni. Jej produkty sprzedawane były w Wielkim Księstwie Poznańskim oraz eksportowane do Prus, na Śląsk i do Królestwa Polskiego. W 1859 roku rozpoczęła pracę odlewnia żeliwa przy ul. Strzeleckiej, a rok później oddziały montażowe, w których poza narzędziami i maszynami rolniczymi wykonywano także urządzenia dla młynów, olejarni, gorzelni, wodociągów i gazowni. Hipolit Cegielski, umierając w 1868 roku, pozostawił spadkobiercom dynamicznie rozwijający się zakład, zatrudniający w 1869 roku już 300 pracowników.

W momencie śmierci założyciela firmy jego syn był jeszcze niepełnoletni. Opiekunem zapisów testamentowych Cegielski uczynił zarządcę fabryki, a opiekunem swoich nieletnich dzieci swojego przyjaciela Władysława Bentkowskiego.

Ten od 1868 do 1880 r. trwał na stanowisku, udoskonalając i rozszerzając fabrykę, a jedną z córek prof. Cegielskiego wydając nawet za mąż. Fabryka wtedy liczyła przeszło 200 robotników i kilkanaście osób personelu biurowego. W tym czasie zakłady produkowały, zdobywały kolejne laury na wystawach, ale nie rozwijały się. W 1880 r. Bentkowski oddał fabrykę Stefanowi Cegielskiemu. Ten w drodze przeprowadzonych działów familijnych stał się jej jedynym właścicielem, jednak z obowiązkiem spłaty swoich 2 sióstr.

Stefan Cegielski urodził się w Poznaniu w 1852 roku. Skończył tu wyższą szkołę realną, po czym udał się na wyższe studia do Berlina, gdzie studiował mechanikę i technologię. Dyplomowe egzaminy złożył w 1873 r., mając 21 lat życia. Zanim stanął na czele fabryki, poznawał szczegóły funkcjonowania zakładu i uczył się, jak stosować teorię w praktyce pod okiem swojego opiekuna. Naśladując ojca i wzorem opiekuna, rzucił się w wir działalności społecznej.

Zaangażował się w pracę w Towarzystwie Pomocy Naukowej im. Karola Marcinkowskiego. Był inicjatorem, wespół z grupą innych działaczy, założenia Banku Związku Spółek Zarobkowych. Był wielokrotnie wybierany radcą miejskim w magistracie poznańskim. Pracował w: Towarzystwie Przemysłowców, Związku Towarzystw Kupieckich, Bratniej Pomocy Kupieckiej i Związku Fabrykantów. Był również marszałkiem Sejmiku Związku Spółek Zarobkowych. Brał ponadto aktywny udziału w pracach Izby Przemysłowo-Handlowej w Poznaniu. Cegielski nie lubił odmawiać nikomu swej współpracy, także w kręgach gospodarczych. Brał aktywny udział w zarządach „Dziennika Poznańskiego”, „Teatru Polskiego”, Fabryki Papierosów „Patria”, Fabryki Chemicznej dr. Romana May’a i innych przedsiębiorstw, które uważał za gospodarcze placówki polskie. W 1884 r. został wybrany na posła do parlamentu niemieckiego, a w 1888 r. do sejmu pruskiego. W parlamencie Stefan Cegielski piastował godność wiceprezesa Koła Polskiego, a nadto w ciągu 10 lat pełnił urząd sekretarza parlamentu. Zaszczycony tytułem szambelana Stefan Cegielski należał też do wielu organizacji filantropijnych i oświatowych.

Kluczowe znaczenie dla dalszych losów firmy miało zaangażowanie Stefana Cegielskiego w Bank Związku Spółek Zarobkowych. Instytucja ta, będąca wyrazem zorganizowanej polskiej samopomocy gospodarczej przeciw zakusom wywłaszczeniowym prusactwa, była w założeniu rodzajem tarczy ochronnej wspomagającej polskie firmy w nierównej, z racji protekcjonistycznej polityki finansowej państwa wspierającej zakłady niemieckie, walce konkurencyjnej. Prawie od początku istnienia Banku aż do zgonu Stefan Cegielski zajmował w nim bardzo odpowiedzialne stanowisko prezesa Rady Nadzorczej. Instytucja ta, mimo skromnych fundamentów – 40 000 marek kapitału zakładowego, na początku lat dwudziestych – głównego okresu naszego zainteresowania – była bodaj największym bankiem w Polsce.

Stefan Cegielski był człowiekiem świetnie wykształconym i wybitnym w wielu dziedzinach, nie był jednak swoim ojcem. Brakowało mu jego twardości, swoistego hartu nabieranego w biedzie i w walce o byt, niezłomności i uporu wzmacnianego trudnymi warunkami życia. W starciu z rosnącą konkurencją i w konfrontacji z rosnącymi cenami surowców, nie mogąc w dodatku liczyć na zamówienia rządowe, firma coraz bardziej kulała, nieustannie cierpiąc na brak płynnej gotówki.

Sytuacja stawała się na tyle dramatyczna, że dla pozyskania kapitału w 1899 Stefan Cegielski, uciekając poniekąd przed upadłością, został zmuszony do przekształcenia zakładów w Towarzystwo Akcyjne, którego został głównym akcjonariuszem i wiceprezesem zarządu (Kontrakt Spółki z dnia 10 maja 1899 r. zawarty przed notariuszem Zachariaszem Cichowiczem w Poznaniu). Nowa spółka zarejestrowana została w rejestrach Sądu Powiatowego w Poznaniu 30 grudnia 1899 r. pod pozycją 727. O. Nr 4 i działała pod nazwą „H. Cegielski Towarzystwo Akcyjne w Poznaniu”. Kapitał założycielski wynosił 1.200.000 marek. Stefan Cegielski wspomina jako tego, który „rzucił myśl założenia towarzystwa akcyjnego”, ks. Piotra Wawrzyniaka, a jako głównych realizatorów pomysłu swoich przyjaciół: ks. Zdzisława Czartoryskiego i Józefa Kościelskiego. Do założycieli należeli także dr Józef Kusztelan – ówczesny dyrektor Banku Związku i zasłużony działacz w dziedzinie spółdzielczości kredytowej, notariusz poznański Jan Głębocki, dr Roman Komierowski – długoletni działacz polityczny i społeczny, autor dzieła źródłowego „Koło Polskie w Berlinie”, znani przemysłowcy z Księstwa Leon Czarliński i Józef Walżyk, rolnicy Wincenty Niemojewski ze Śliwnik, Witold Kosiński z Koszut, Hipolit Zakrzewski z Czachur i Stanisław Turno z Objezierza, wreszcie inż. Witold Zakrzewski i dr Stanisław Jerzykowski, obaj z Poznania.

Dokumenty założycielskie uzupełniły dodatkowe układy z października (30) oraz z grudnia (15, 18, 22) tegoż roku określające dokładnie cel, zadania i ustrój przedsiębiorstwa. Kapitał podzielony był na akcje po 100 mk wystawione na okaziciela, które w całości rozebrali założyciele, a w szczególności Stefan Cegielski, któremu jako reszta ceny kupna przypadło 898 akcji. Rozliczenie z Cegielskim nastąpiło na zasadzie oszacowania jego przedsiębiorstwa na kwotę 1.410.891 mk., z czego na dług własny przejęło Towarzystwo długi hipoteczne ciążące na gruncie hipotecznym w wysokości 500.000 mk., resztę wypłacając akcjami. Poza umówioną ceną kupna otrzymał Cegielski dożywotnią rentę w wysokości 6000 mk., płatną w ratach kwartalnych, a przysługującą także po jego śmierci żonie. W przedsięwzięcie był oczywiście zaangażowany Bank Związku Spółek Zarobkowych w Poznaniu.

Niemieszcząca się w ciasnych przestrzeniach fabrycznych przy ulicy Strzeleckiej spółka, aby kontynuować i rozwijać działalność musiała powiększyć swój obszar i zmodernizować organizację. W 1913 roku produkcję przeniesiono do nowej fabryki wybudowanej przy ul. Głównej. Ta kosztowna operacja nie była możliwa bez znacznych środków, także obrotowych. Pomimo że w okresie budowy fabryki na Głównej wypuszczono obligacje na 1.000 .000 mk. Pieniędzy ledwie wystarczało. Wydatki na zakup działki i budowę hal znacznie zmniejszyły płynność. W sprawozdaniu zarządu za ten okres czytamy:

Trudności pod względem dostaw materiałów surowych, wspomniane przez nas w ostatnim sprawozdaniu, zwiększyły się jeszcze w połowie z. r. do niebywałych rozmiarów, tak że przez nieotrzymanie materiałów na czas fabrykacja była utrudnioną i droższą. Licznych zleceń, których wykonanie zależne było od dostawy specjalnych materiałów, nie można było w ogóle przyjmować zwłaszcza wobec wymagania terminowej dostawy. Poza tym wykończenie budowy nowej fabryki w Głównie i przenoszenie stopniowo pojedynczych warsztatów do nowych ubikacji odbijało się niekorzystnie na normalnym ruchu fabrycznym, podrażając poważnie koszta produkcji gotowych wyrobów. Stan przenoszenia fabryki trwał przez ostatnie pięć miesięcy z roku, a nie chcąc przerywać w ogóle ruchu fabrycznego na dłuższy czas, gdyż wynikłyby z tego jeszcze wyższe koszta i utrata klienteli na przyszłość, przejściowego takiego okresu skrócić nie było można i przez cały ten czas były obie fabryki częściowo czynne, co jednakże spowodowało znaczniejsze koszta fabrykacyjne. Przenoszenie do nowej fabryki wszystkich naszych zapasów w towarach gotowych, częściach i materiałach surowych dało nam sposobność ściślejszego wysortowania ich, przez co wynikło obniżenie wartości niektórych artykułów wywierające poważniejszy wpływ na rezultat bilansowy w porównaniu z rokiem zeszłym. Również obniżyły się wskutek przeniesienia wartości maszyn i urządzeń nieruchomych oraz instalacji elektrycznych, które poddaliśmy osobnemu oszacowaniu przez rzeczoznawcę. Przenieśliśmy do nowej fabryki tylko nowsze maszyny pomocnicze, których wartość figuruje w bilansie w rachunku maszyn i urządzeń nieruchomych razem z nowo zakupionymi. Pozostałe zaś urządzenia w otaksowanej wartości umieszczone są w inwenturze zapasów jako towar do sprzedaży. Strata z tego tytułu powstała wynosi około 17.000,- marek.

A przecież wcześniejsza sytuacja finansowa spółki wcale nie była najlepsza. Pierwsze lata jej działalności przynosiły prawie same straty. Dlatego walne zgromadzenie w roku 1905 postanowiło zmniejszyć kapitał spółki o 100.000 mk, aby w ten sposób pokryć niedobór wynoszący 86.000 mk. Akcjonariusze, którzy oddali Towarzystwu 100 akcji do dyspozycji, otrzymali w zamian kwity użytkowe z prawem realizacji po 900 mk za akcję ze specjalnego na ten cel funduszu amortyzacyjnego. Trzeba koniecznie podkreślić, że firma działała cały czas w otoczeniu bardzo silnej i licznej konkurencji.

Fatalne lata 1912-13 zmusiły Towarzystwo do dalszych redukcji kapitału akcyjnego. W roku 1913 zmniejszono kapitał do 733.000 mk, zyskując przez konwersję akcji 367.000 mk, które przeznaczono na pokrycie niedoborów roku 1912, 1913 oraz na odpisy należności od niewypłacalnych dłużników. Równocześnie wypuszczono nowe akcje na 300.000 mk, z przywilejem pierwszeństwa do dywidendy. Przysporzyło to Towarzystwu gotówki, której zawsze tak bardzo brakowało. Gdy z kolei wypadki wojenne przyniosły dalsze wprost, nieobliczalne straty zredukowano jeszcze raz w roku 1915 o wartość nominalną pierwotnych akcji o 2/3, a więc kapitał przez nie reprezentowany z 733.000 mk na 245.000 mk. Wydano natomiast równocześnie drugą emisję akcji na 700.000 mk, gwarantując im prawo do 5% dywidendy na równi z uprzywilejowanymi akcjami pierwszej emisji oraz przywilej pierwszeństwa spłaty na wypadek ewentualnej likwidacji firmy. Wreszcie w roku 1918 zwiększono ponownie kapitał zakładowy z sumy 1.245.000 mk do wysokości 2.250.000 mk, a to w celach rozszerzenia fabryki. Na drodze dość tajemniczo brzmiących transakcji z zaawansowanej inżynierii finansowej poprzez redukcje i powiększenie kapitału akcyjnego przezwyciężono poważne trudności finansowe. Wartość produkcji, przynajmniej w latach przedwojennych, obracała się w dość skromnych ramach, a konto dłużników zawsze było dość poważnie obciążone, nękał fabrykę ustawiczny brak gotówki. Płynnego pieniądza brakowało często na wypłaty dla pracowników, tak że dopiero w ostatniej dosłownie chwili ratowano się wekslami lub zastawami w bankach poznańskich, zwłaszcza w Banku Związku Spółek Zarobkowych. Dochodziło przy tym czasami do wręcz dramatycznych momentów, zwłaszcza że niemieckie instytucje finansowe nie zezwalały na dyskonto weksli Cegielskiego. Na szczęście dla spółki banki polskie nie odmawiały pomocy, kierując przy tym się raczej poczuciem solidarności narodowej aniżeli względami ekonomicznymi.

W roku 1915 spowodowano nadzór sądowy, który w osobach Cyryla Ratajskiego i Franciszka Ksawerego Ziółkowskiego sprawował kontrolę nad zabagnioną gospodarką fabryki. To osoby nadzorców i ich znajomość funkcjonowania firmy były tym kolejnym, tajemniczym determinantem przyśpieszonego rozwoju firmy po odzyskaniu niepodległości. W tymże samym roku przeprowadzono ugodę z dłużnikami, wprawdzie przyniosła ona 60% straty w należnościach firmy, ale uratowała firmę Cegielskiego od upadku, który jej realnie zagrażał. Długi Cegielskiego w bankach poznańskich, jak i u prywatnych osób sięgały bardzo wysokich sum. Zadłużenie z tytułu weksli w bilansie z roku 1909 opiewało na 636.761 mk, w roku 1912 na 1.265.607 mk, w roku 1913 na 1.197.543 mk. Kwota ta zmalała w latach wojennych do 130.917 mk w roku 1917. Nie lepiej wyglądały zadłużenia wekslowe. Oprócz powyższych zadłużeń figurowały nadto długi zaciągnięte pod zastaw nieruchomości. Jak na owe czasy obdłużenie fabryki Cegielskiego uważać należy za znaczne, mimo że równocześnie rachunek dłużników był wysoki, sięgający miliona marek. Weksle firmy przyjmowano niechętnie, przekładając nad nie jako pewniejsze zastawy na nieruchomości, a chociażby nawet kontrakty z odbiorcami, od których prędzej spodziewano się coś wydostać, aniżeli od chronicznie chorej na brak gotówki fabryki. Bilans zysków i strat firmy, uwidoczniony w rocznych sprawozdaniach przedstawiał się następująco: początkowo po pierwszym pomyślnym roku działalności Towarzystwa, który przyniósł czystego zysku 12.224 mk, nastąpiły od razu lata klęsk i strat. Dopiero zysk z roku 1904 wynoszący 80.000 mk oraz pierwsze umniejszenie kapitału o 100.000 mk zdołało wyrównać poprzedni niedobór i umożliwić normalniejszą gospodarkę. Pomyślny, bo przynoszącym zysk 50.000 mk, okazał się rok 1905, a następne lata, chociaż znów słabe, strat nie wykazały. W latach 1909-1911 czysty zysk wzrósł nawet do wysokości ponad 40.000 mk, umożliwiając pobranie skromnej (2%) dywidendy.

Ze stratą 85.502 mk zamknięto natomiast rok 1912, z ogromnym niedoborem 240.000 mk rok 1914, ze stratą 20.000 mk rok 1915. Rezultat tego roku był jednak faktycznie tak samo ujemny, jak w roku poprzednim. Dla ukrycia strat w bilansie nie wahano się użyć instrumentów inżynierii finansowej i zarówno w roku 1913, jak i 1914 umniejszono sztucznie deficyt przez obniżenie kapitału zakładowego.

Widoczna poprawa sytuacji płatniczej firmy nastąpiła w roku 1916. Stało się tak jednak przede wszystkim dzięki zamówieniom rządowym na rzecz zaopatrzenia armii niemieckiej oraz podniesieniu kapitału poprzez przeprowadzone w roku 1916 dwukrotnie emisje akcji. III emisją o 300.000 marek i IV emisją o 700.000 marek (Geschafts – Bericht 1916, H. Cegielski Akt. – Ges. in Posen). W tym czasie firma wyemitowała także obligacje o wartości 1.000.000 marek. Według bilansu na 31 grudnia 1918 roku kapitał akcyjny podwyższono do wysokości 2.250.000 marek (Geschafts – Bericht 1918, H. Cegielski Akt. – Ges. in Posen). Niestety nie znamy wizerunku tych papierów wartościowych. Firma wykazała w roku 1917 137.034 mk zysku, a w roku 1918 zysku 186.899 mk. Dało to możność wypłacenia większej (8%) dywidendy, a urzędnikom gratyfikacji.

Podwyżki kapitału akcyjnego nie wynikały z realizacji jakiegoś ambitnego programu inwestycyjnego. Miały na celu zapewnić płynność przedsięwzięciu w trudnych czasach wojny. Przeprowadzona w 1915 roku ugoda z wierzycielami nie uczyniła przedsiębiorstwa bardziej wiarygodnym. Wyniki finansowe lat 1916-1918 nie pozwalały, na podstawie racjonalnych przesłanek, myśleć o tak gwałtownym rozwoju przedsiębiorstwa. Zapasy gotówki w kasie wykluczały większe akwizycje.

Sytuacja uległa radykalnej zmianie po I wojnie światowej, zakończonym sukcesem militarnym Powstaniu Wielkopolskim i odzyskaniu przez Polskę niepodległości.

Źródła: H. Cegielski Towarzystwo Akcyjne 1846-1921 w Poznaniu. Poznań 1921; Grot Z., 100 Zakładów H. Cegielski 1846-1946, Poznań 1946; Hipolit Cegielski pomnik i dzieło, pod redakcją M. Król, Poznań 2010; Z życia gospodarczego Wielkopolski i Pomorza: szkic ekonomiczny (…) Poznań 1921; Książka Adresowa Handlu i Przemysłu Polskiego, 1896/1898; Sprawozdanie Handlowe Fabryki Towarzystwa Akcyjnego: za czas od 1-go stycznia do 31-go grudnia 1912 roku; Geschafts – Bericht 1913, H. Cegielski Akt. – Ges. in Posen; Geschafts – Bericht 1914, H. Cegielski Akt. – Ges. in Posen; Geschafts – Bericht 1915, H. Cegielski Akt. – Ges. in Posen; Geschafts – Bericht 1916, H. Cegielski Akt. – Ges. in Posen; Geschafts – Bericht 1917, H. Cegielski Akt. – Ges. in Posen; Geschafts – Bericht 1918, H. Cegielski Akt. – Ges. in Posen; Ilustrowany Katalog Narzędzi i Machin Fabryki Cegielskiego. 1883; Kurier Poznański, 5 VII 1885 r., Nr 150, Rok XIV; 9 IX 1917, R.12, nr 205; 8 I 1920 r., Rok XV, nr 5; Dziennik Poznański, R. 52, nr 186, 14 VIII 1910, s. 11; Górnoślązak, R. 14, nr 65, 13 marca 1913, s. 6; http://poznanskiefyrtle.pl/po-fyrtlach-poznania-116-debiec-cd/ (dostęp 24 VI 2021);

Skip to content