Warstwa buro węglowa tworząca podkład pstrych iłów poznańskich rozprzestrzeniona jest po całej Wielkopolsce. Na ogół powiedzieć można, że podkładowa warstwa buro węglowa jest godna odbudowy. Miąższość jest nierówna, waha się pomiędzy 1,5 do 5 metrów, jednak w większej głębokości pokłady ciągną się często bez wykliniania się na odległość kilku kilometrów i wtedy zapasy jednego tylko odkrycia wynoszą przeszło miliard hektolitrów. Co do jakości bury węgiel wielkopolski, zwłaszcza pochodzenia z większych głębokości, nie ustępuje lepszym gatunkom np. łużyckiego brunatnego węgla. Zawiera on 3-4% popiołu (według innych danych średnio 8%), 55 do 57% wody, jest dosyć twardy i na tyle kawałkowaty (w rzeczywistości jest to odmiana węgla brunatnego o niskim stopniu zwęglenia, zwana lignitem, w którego strukturach wyraźnie odzwierciedla się materiał roślinny, z jakiego powstał – stąd często, przy odwiertach bywa mylona ze starym drewnem, forma występowania jest podobna bowiem do łomów drewna), że nadaje się do przewozu nawet i bez uprzedniego cegiełkowania. Względnie wysokowartościowy gatunek wielkopolskiego węgla, chociaż młodszego geologicznym wiekiem od innych występów brunatnego węgla, tłumaczą tym, że materiału do niego dostarczały lasy po większej części liściaste, oraz że proces zwęglania ułatwiła gruba warstwa pokrywających go iłów i glin. Szacunkowych danych o zapasie węgla brunatnego w Wielkopolsce w literaturze dotychczas nie ogłoszono, określają ten zapas tylko ogólnikowo jako bardzo znaczny. Przeprowadzone przez autora bardzo ostrożne obliczenia możliwych zapasów węgla burego we wnętrzu ziemi w Wielkopolsce wykazały, że ogólną sumę ich można by ocenić w przybliżeniu na 800 mln ton, co w dzisiejszej [1920 r.] papierowej walucie równałoby się mniej więcej wartości 196 mld marek polskich. Nasuwa się pytanie, dlaczego wobec takich warunków węgiel ten dotychczas nie był na większą skalę dobywany. Na pytanie to odpowiedzieć można, że nie pozwalały na powiększenie produkcji raz przeszkody, wynikające z górniczych warunków dobywania węgla brunatnego w Wielkopolsce, a potem warunki zbytu za czasów przynależności do Prus. Górnicze warunki dobywania węgla nie są korzystne, ponieważ podkład warstwy buro węglowej tworzą wodonośne piaski kwarcowe i łyszczykowe często znajdujące się nawet pod ciśnieniem, wskutek czego przy przegłębianiu woda wdziera się do kopalni, utrudnia dobywanie węgla i czyni je kosztownym. Warunki zbytu za czasów przynależności do Prus nie były korzystne, ponieważ sąsiadujące łużyckie kopalnie, mogące dobywać węgiel brunatny znacznie tańszym sposobem odkrywkowym, stanowiły bardzo poważną konkurencję. Oprócz tego łatwy dowóz górnośląskiego węgla kamiennego jako paliwa ograniczał możliwości zbytu wielkopolskiego węgla brunatnego. Dzisiaj z gruntu zmienione stosunki gospodarcze uczyniły warunki zbytu wielkopolskiego węgla znacznie korzystniejszymi, bo konkurencja łużyckiego węgla odkrywkowego nie stanowi więcej przeszkody. Również i trudności wynikające z warunków geologicznego uwarstwowienia węgla brunatnego w Wielkopolsce dzisiaj, przy zastosowaniu wszystkich nowoczesnych sposobów górniczego dobywania, znacznie łatwiej i taniej mogą być przezwyciężone, na przykład zastosowaniem sposobu zamrażania przy przegłębianiu szybów. Uwzględniając wszystkie te okoliczności, należy przypuszczać, że w przyszłości Rząd i prywatna inicjatywa zainteresują się eksploatacją skarbów spoczywających we wnętrzu wielkopolskiej ziemi.
W poszukiwaniu rozwiązań problemu niedostatków węgla „odgrzebano” i uruchomiono wiele przedsięwzięć wydobywczych. W całej tzw. byłej dzielnicy pruskiej uruchomiono początkowo trzy kopalnie węgla brunatnego, a mianowicie: kopalnię „Olga” pod Gostycynem w powiecie tucholskim, eksploatowaną przez Westpreussische Bergbaugesellschaft, kopalnię „Aleksandra”, położoną w sąsiedztwie poprzedniej, a należącą do braci Radomskich (Towarzystwo Akcyjne Pomorskich Zakładów Górniczo-Przemysłowych „Bracia Radomscy”) i Sierakowskie Kopalnie Węgla Towarzystwo Akcyjne w Sierakowie nad Wartą (wcześniejsze Gwarectwo „Klara”). Nieco później uruchomiono jeszcze kopalnię „Montanja” w Gostycynie, własność Wilhelma Krügera. Żadne z tych przedsięwzięć w dynamicznie zmieniającej się sytuacji ekonomicznej i wobec szalejącej inflacji nie przetrwało nawet kilku lat. Najdłużej funkcjonowały Sierakowskie Kopalnie Węgla Brunatnego S.A. Reaktywacja kopalni „Klara”. Wraz z zakończeniem działań zbrojnych w Sierakowie odżyły marzenia o podniesieniu gospodarki miasta poprzez wznowienie wydobycia węgla. Tradycje eksploatacji węgla sięgające w okolicy niemal 80 lat wstecz, dobrze rozpoznane złoża w całej okolicy oraz w pewnym zakresie także fachowa kadra powodowały, że marzenia o sukcesie przedsięwzięcia wydobywczego nie były zupełnie oderwane od realiów.
Pracują w jednym szybie, z którego już mniejsze ilości węgla wydobywają, za 4-6 tygodni przejdą pod torami kolejowymi na terytorium fiskusa, gdzie spodziewane są większe pokłady węgla brunatnego.
Przybliżoną datę poświęcenia nowej kopalni określić możemy dzięki lekturze „Gazety Olsztyńskiej”. Donosi ona:
W tych dniach nastąpiło poświęcenie kopalni węgla brunatnego w Sierakowie koło Międzychodu [dawniej Gwarectwa „Klara” i „Waldemar”]. Aktu poświęcenia wobec licznie zebranych dokonał miejscowy proboszcz, który w przemówieniu swoim wskazał na niezwykle doniosłe znaczenie przedsiębiorstwa dla najbliższej okolicy oraz całej dzielnicy i państwa.
W publikacji tej pojawia się po raz pierwszy nowa nazwa szybu wydobywczego: „Kościuszko”. Niedatowana notatka Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Poznaniu, sporządzona ok. 1950 r., uściśla jego usytuowanie, lokując go 500 metrów na zachód od Kopalni „Klara” oraz datę jego uruchomienia na 1920 rok. W miarę dokładne dane o eksploatowanym pokładzie zalegającym na głębokości 18-22 metry i o wielkości zatrudnienia (choć 150 i więcej pracowników pracowało w sierakowskich kopalniach przez stosunkowo krótki czas) uzupełniają zebrane ustne relacje. Wydobycie na poziomie 30 wagonów węgla dziennie, jeśli w ogóle miało miejsce, było zdecydowanie incydentalne. Trudno również odnieść się do informacji jakoby „właścicielami kopalni byli miejscowi obywatele niemieccy, tworzący spółkę akcyjną”, gdyż nie zachowały się dokumenty umożliwiające określenie składu akcjonariatu. Jest zatem możliwe, że w posiadaniu nawet znacznej ilości papierów kopalni byli i obywatele niemieccy, którzy w pewnej liczbie pozostali w Sierakowie i okolicach po odzyskaniu niepodległości przez Polskę. W świetle zgromadzonych źródeł nie mieli oni jednak z całą pewnością pozycji dominującej w spółce. O nowo powstałym przedsięwzięciu wydobywczym najobszerniej donosiła „Gazeta Bankowa”:
Sierakowskie Kopalnie Węgla Brunatnego Spółka Akcyjna powstały z kapitałem zakładowym 20 mln marek polskich z inicjatywy inżyniera górnika pana Tomisława Morawskiego, przy udziale konsorcjum, składającego się przeważnie z kapitalistów polskich, z bardzo znacznym współudziałem Banku Handlowego w Poznaniu.
Potwierdzeniem tego faktu jest zapis w sprawozdaniu finansowym Polskiego Banku Handlowego:
…w 1921 roku [B.H. w Poznaniu] wziął udział w finansowaniu nowo założonych przedsiębiorstw – »Sierakowskie Kopalnie Węgla S.A.« – początkowy kapitał zakładowy – 20 mln marek. Wykupiwszy udziały dwóch gwarectw niemieckich w Sierakowie: »Klara IV« i »Waldemar«, już latem ubiegłego roku [1920] przystąpiło Towarzystwo do budowy nowej kopalni przy torze kolejowym Międzychód – Szamotuły. Mimo trudności, w obecnej chwili, dwa zaprojektowane szyby zostały już ukończone. Wyjątkowa zaleta gruntów węglowych w Sierakowie nie tylko ułatwia ich eksploatację, lecz zapewnia powstającym w tym miejscu kopalniom przyszłość i możność dalszego rozwoju, czego dowodem jest fakt, iż wydobywanie węgla w tej okolicy istnieje już od lat 50-ciu. Obecnie prace sierakowskich kopalni węgla polegają głównie na śpiesznym przeprowadzeniu chodników w pokładzie węglowym, który zalega na głębokości 20 m, a grubość jego dochodzi do 2,5 metra. Gatunek węgla jest dobry i przewyższa nawet węgiel niemiecki, a wartość jego opałowa wynosi około 5 tys. kalorii. Produkcja dzienna wynosi na razie kilka wagonów, gdyż prace toczą się jeszcze nad rozbudową i urządzeniem kopalni i obecne wydobycie węgla jest tylko produktem pobocznym, powstałym z przeprowadzenia chodników do miejsc odbudowy. Według projektu wydajność dwóch wyżej wspomnianych szybów w najkrótszym już czasie wyniesie około 35 wagonów dziennie, czyli przeszło 10 tys. wagonów rocznie (Wagon węgla zawierał w owym czasie około 10 ton surowca, mowa więc o wydobyciu na poziomie 100 tysięcy ton rocznie). W miesiącu bieżącym przystępuje Towarzystwo do budowy trzeciego szybu, który wraz z dotychczasowymi ma zamierzoną produkcję podwoić już w najbliższej przyszłości.
Pola górnicze, w posiadaniu sierakowskich kopalni, były zlokalizowane nie tylko na terenie gminy Sieraków. Część z nich znajdowała się w większej odległości od Sierakowa, jednak przede wszystkim na terenie powiatu międzychodzkiego. Jak można policzyć, łącznie Sierakowskie Kopalnie Węgla Brunatnego dysponowały najprawdopodobniej 43 nadaniami górniczymi. Jeśli przyjąć, że nadanie górnicze zazwyczaj obejmowało obszar ponad 2 150 tys. metrów kwadratowych to łączna powierzchnia wszystkich nadań, na których sierakowskie kopalnie mogły prowadzić eksploatację to ponad 92 450 tys. metrów kwadratowych. Oznacza to, że firma dysponowała prawem eksploatacji węgla brunatnego na obszarze ponad 92 kilometrów kwadratowych. Wpływ kopalni na sprawy miasta, a przede wszystkim, na jego rozwój urbanistyczny, był potencjalnie ogromny. Żeby fakt ten lepiej sobie uzmysłowić, wystarczy porównać obecną powierzchnię gminy Sieraków (203,31 km2) z powierzchnią gruntu objętą nadaniami górniczymi władanymi przez Sierakowskie Kopalnie. Około 45% terenu obecnej gminy było objęte ograniczeniami wynikającymi z praw do eksploatacji węgla brunatnego.
Kopalnia w Sierakowie posiada pokłady formacji miocenicznej o grubości od 2- 3m, zalegające przeciętnie 20m pod powierzchnią. Są to pokłady faliste z lekkim spadem w kierunku zachodnim. Nad głównym pokładem znajdują się 2 pokłady drugorzędne, które są jednakże cienkie i znacznie gorsze co do jakości.
Robotnicy tutejszych kopalń węgla brunatnego i trzech tartaków zastrajkowali i pomimo pertraktacji z pracodawcami do ugody nie przyszło. W środę garść młodzików od 16 do 18 lat przeciągnęła ulicami, krzycząc i odgrażając się piekarzom. Poważni robotnicy udziału w ekscesach nie biorą.
Strajk zakończył się po kilku dniach. W tym czasie w kopalniach pracowało już ponad 250 robotników. W początkowym okresie działania wydobycie węgla szybko rosło. Sama zdolność do wydobywania surowca to oczywiście za mało, aby przedsięwzięcie odniosło sukces ekonomiczny. Podejmowano więc działania zmierzające do intensyfikacji sprzedaży węgla między innymi poprzez reklamę prasową. Reklamując węgiel brunatny, polecano go także, zapewnie bardzo na wyrost, do używania w „motorach gazowych” zamiast koksu. Od szczytowego wydobycia w październiku 1921 r. kolejne miesiące charakteryzowały się znaczną jego zmiennością. Szeroki zakres wahań wielkości wydobycia był odzwierciedleniem zapewne zarówno trudnych warunków eksploatacji, jak i nieregularności eksploatowanych złóż. Z powodu niskiego poziomu wydobycia szybko jednak rósł udział węgla zużywanego na potrzeby własne. Kolejnym krokiem zmierzającym do budowy nowoczesnego przedsiębiorstwa wydobywczego było uruchomienie sortowni węgla oraz brykietowni. Po raz pierwszy sortowany węgiel brunatny pojawił się w statystykach, jako miał węglowy i kostka w marcu 1922 r. Jednocześnie sortowany węgiel brunatny i brykiety zaczęły być reklamowane przez Sierakowskie Kopalnie w prasie. Pierwsze ogłoszenia i reklamy z takim asortymentem pojawiły się latem 1922 r. Od tego momentu oferowano już węgiel sortowany oraz brykiety prasowane. Jak wnioskujemy z późniejszych notatek prasowych formy do brykietowania węgla „odciskały” na brykiecie tradycyjną nazwę kopalni „Klara”. Co ciekawe ani wtedy, ani później statystyki publikowane przez Przegląd Górniczo-Hutniczy w żadnym z zestawień nie odnotowały faktu istnienia w Sierakowie brykietowni. Czyżby władze kopalni nie podawały tych faktów w swoich sprawozdaniach? Czy dlatego, że wolumeny były tak niskie, czy z innych powodów? Jedno jest pewne, reprezentanci kopalni oferowali publicznie sprzedaż węgla sortowanego i brykietów. Zwycięskie Powstanie Śląskie i w konsekwencji włączenie w granice Polski znacznych obszarów Górnego Śląska rozwiązało wcześniejsze transgraniczne problemy z zaopatrzeniem gospodarki w węgiel. Także problemy z transportem węgla znacznie zmalały dzięki szybkiemu rozwojowi liczebności taboru kolejowego. Znaczenie węgla brunatnego spadło. Marzenia o wielkopolskiej samodzielności energetycznej legły w gruzach. W żadnym z miesięcy swojej działalności kopalnia nawet nie zbliżyła się do poziomu wydobycia tak optymistycznie szacowanego w prognozach publikowanych przy rozpoczynaniu działalności. Początkowy szybki wzrost wydobycia miał swoją kulminację w październiku 1921 r. i zamknął się na poziomie 4333 ton w miesiącu. Poziomu 4000 ton już nigdy w dalszej historii przedsiębiorstwa nie udało się przekroczyć. Co więcej, tylko raz, dokładnie rok później, w październiku 1922 r. wydobycie nieznacznie przekroczyło 3000 ton (wydobyto dokładnie 3103 tony). Później było już tylko gorzej i gorzej. Na podstawie tych danych można stwierdzić, że złoże najprawdopodobniej zostało w znacznym stopniu wyeksploatowane. Zmieniła się koniunktura polityczna, rynek surowców energetycznych, przede wszystkim węgla brunatnego, uwarunkowania makro i mikroekonomiczne. Firma jeszcze trwała, ale jej los był już przesądzony. Zniechęceni słabą efektywnością przedsięwzięcia i niepodzielający nadziei pokładanych w dalszych inwestycjach przez zarząd, akcjonariusze w dwa lata później zdecydowali o zamknięciu projektu inwestycyjnego, jakim były „Sierakowskie Kopalnie Węgla” Spółka Akcyjna. Trudno ocenić, czy wysiłek, jaki podjęto w związku z uruchomieniem Sierakowskich Kopalni Węgla, był przedsięwzięciem daremnym. Zapewne nie. Być może struga węgla zasilającego wielkopolską gospodarkę nie popłynęła nurtem zadowalająco wartkim. Być może jedynie zwilżyła spragnione energii wargi „przemysłowego luda”. Aktywność ta była jednak z pewnością dowodem na żywotność, przedsiębiorczość i zdeterminowanie wielkopolan w każdym obszarze dążenia do niezawisłości.
Autor:
Chalasz
Sieraków Historia Nieznana
Najnowsze komentarze