Spacery po poznańskich uliczkach: Kobylepole

Jedną ze znanych rodzin w Poznaniu byli Mycielscy. Ich nazwisko pojawia się wielokrotnie na kartach historii Wielkopolski i Polski. Wśród wielu zalet członkowie rodu wykazywali się patriotyzmem rozumianym na wiele sposobów. Jednym z nich była produkcja doskonałego piwa!

Swoją siedzibę Mycielscy mieli na Kobylim Polu, dziś są to tereny położone przy ul. Arcybiskupa Walentego Dymka. Wieś Kobylepole znalazła się ich rękach już w XVI wieku i należała do nich do 1945 roku.

Po powstaniu listopadowym majątkiem zajął się Józef Mycielski, o którym dużo opowiada Marceli Motty w swoich Przechadzkach po Poznaniu. Wykazał się on nie tylko gospodarnością, ale i kreatywnością. Wybudował na miejsce starego dworu willę włoską, której plany w dużym stopniu sam przygotował. Wokół pojawiły się tarasy, ogrody, trawniki. Powiększono i wzbogacono ogrody warzywny i owocowy. Mycielski zainwestował też wtedy w rozwój gospodarstwa mlecznego:

Widziałeś nieraz… owe tłumy spódniczkowych istot oblegające skład mleka kobylepolskiego… rozbijano się o mleko kobylepolskie, które mnóstwu odbiorców starczyć nie mogło.

Po pięknym pałacu w stylu toskańskim pozostały ślady ruin na polanie Mycielskich.

Polana Mycielskich

Od strony miasta można wjechać na nią przez pozostałości bramy.

Brama wjazdowa

Potem należy uruchomić wyobraźnię, aby zobaczyć przed oczyma duszy pałacyk wzorowany na architekturze toskańskiej, a wybudowany w latach 1842 – 1844. Dwupoziomowy o prostokątnej bryle z prawej strony patrzącego zakończony wieżą zwrócony frontem do ul. Dymka. Naprzeciwko głównego wejścia rosło drzewo, które teraz stoi do dziś na środku polany Mycielskich.

Drzewo na wprost willi

Wśród zabudowań należących do majątku znajdował się też browar. Jego właścicielem i inicjatorem jego założenia w XIX wieku był Władysław hrabia Mycielski. Pierwsze piwo wyprodukowano w 1872 roku. Na butelce znalazł się znak firmowy, czyli dwa białe cwałujące konie (w końcu wokół było Kobyle Pole). Piwo trafiło na wystawę do Drezna, gdzie otrzymało dyplom za WYŚMIENITĄ JAKOŚĆ i taka ocena piwa na europejskim rynku utrzymywała się przez kolejne lata. Piwo nagrodzono także Złotym Medalem na Pierwszej Wystawie Krajowej w 1929 roku w Poznaniu. Browar dostarczał swoje wyroby do wielu miast Polski i Europy: pito je ze smakiem zarówno w Gdańsku, jak i Lipsku czy Turynie. W Poznaniu serwowała je każda dbająca o renomę piwiarnia.

Browar oferował bogatą ofertę smaków. Warzono w nim piwa tzw. kobylepolskie: jasne dubeltowe, Kozieł, królewskie, grodziskie, Porter i Pilsner, a także słodsze i delikatniejsze Karamel. Wszystkie powstawały na bazie dorodnego kobylepolskiego jęczmienia. Przy okazji produkowano wodę mineralną oraz lemoniady: białą, cytrynową i malinową.

Nad smakiem piwa rozwodził się też niezastąpiony gawędziarz o Poznaniu Marceli Motty:

Któż by u nas, a nawet daleko za granicą Księstwa, nie znał kobylepolskiego piwa, które u znawców mało ustępuje bawarskim gatunkom!

Wspomina także o inspiracji wybudowania browaru, która zrodziła się po podróży Józefa Mycielskiego do Czech, w których skosztował tego trunku i uznał, że równie dobry napitek można by wyprodukować wszędzie, gdzie jest dobra woda i chmiel, a przecież:

Z piaszczystych wzgórz kobylepolskich wypływało kilka źródeł znakomitej wody, chmiel wyborowy można było sprowadzić, zdolnych piwowarów znaleźć, a położenie tuż pod miastem rokowało pewny i znaczny odbyt.

W skład browaru wchodziły także słodownia, warzelnia zacieru, fermentownia i piwnice z lodownią do przechowywania ok. 5000 beczek, a produkcja roczna osiągała 12 000. Był to jeden z najnowocześniejszy wtedy zakładów tego typu.

Widok na browar od strony jeziora

Browar przetrwał wojnę i funkcjonował jeszcze do 1975 roku.

Majątek Mycielskich i browar były celem wycieczek organizowanych dla młodzieży szkolnej w XIX wieku. Wyruszały one, np. spod Gimnazjum Marii Magdaleny i przez most na Chwaliszewie kierowały się ku Komandorii, stamtąd wzdłuż Cybiny przez Dolinę Świętojańską (dziś tereny nad Maltą), mijając młyn Łączny i Olszak docierały do parku w Kobylepolu. Tą trasą wędrowali także w niedziele lub święta poznaniacy, znajdując przystań w restauracji, gdzie serwowano przykładowo kiszkę z kapustą i… oczywiście piwo kobylepolskie. Młodzież miała mniej szczęścia ze względów finansowych i kończyła wycieczki co prawda w pobliżu browaru, ale bez możliwości popróbowania jego skarbów. Za to Mycielscy chętnie gościli spragnionych mlekiem lub lemoniadą.

Ród był to niezwykły jak zresztą wiele w XIX wieku, ze względu na losy swoich członków. Wspomniany Józef walczył wraz z braćmi pod Napoleonem. Po ich śmierci wrócił do majątku, który unowocześnił, zaangażował się też w powstanie listopadowe, służył pod gen Józefem Chłopickim, został odznaczony orderem Virtuti Militari. Miał czterech synów, którym też zaszczepił patriotyzm. Wojciech (1892 – 1942) uczestniczył w I wojnie światowej, w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku, co przyczyniło się do jego aresztowania w 1939 roku przez Rosjan i zesłania do obozu w Uchcie na Syberii, gdzie zmarł. Władysław (1894 – 1941) to uczestnik I wojny światowej i powstania wielkopolskiego, w 1941 roku wywieziony do Kraju ałtajskiego, gdzie zmarł w sowieckim łagrze. Jego żona Róża przeżyła zesłanie i uciekła z armią Adersa, syn Józef osiedlił się w Brazylii. Stanisław (1891 – 1965) – walczył w 1939 roku w obronie Warszawy, dostał się do niewoli, po wojnie po stracie majątku pracował w Bibliotece Uniwersyteckiej. Był samotny. Pochowano go na cmentarzu w Spławiu. Na jego grobie znajdują się też tabliczki upamiętniające jego braci.

Grób Mycielskich w Spławiu

Maciej żył krótko: 1885 – 1902. Siostra Katarzyna została aresztowana przez Niemców, którzy ją tak skatowali, że straciła mowę i zdrowie psychiczne.

Losy, które zasługują pamięci. W kościele w Spławiu można zobaczyć tablice upamiętniające przedstawicieli tego rodu.

Kościół w Spławiu

Tablica w kościele w Spławiu

Osiągnięcia, które wpisują się w tradycję gospodarnego Poznania.

Bibliografia:

Od Komandorii do Antoninka. Kronika Miasta Poznania, Poznań 2010.

Marceli Motty, Przechadzki po Poznaniu, tom 1, Poznań 1959.

Poznań od A do Z, Poznań 1998.

Autor:

Aneta Cierechowicz

Skip to content